7728 to Tczew
[polska wersja pod obcą]
SU45-071 with regional passenger train no. 7728 from Chojnice to Tczew, is entering Czarna Woda station. May 5, 2004.
It was one of my first pictures taken with a digital camera.
Photo by Jarek / Chester
SU45-071 z pociągiem osobowym 7728 z Chojnic do Tczewa, wjeżdża na stację Czarna Woda, mijając urokliwą nastawnię dysponującą. 5 maja 2004 roku.
Jakiegoś specjalnego story do tej klatki nie mam, może poza żywym wspomnieniem jednego z pierwszych zdjęć aparatem cyfrowym. W sumie kolej "pstrykałem" do tej pory dziewięcioma aparatami, w tym trzema analogowymi. Zdjęcia kolejowe osobno kataloguję i opisuję. Klatek analogowych mam zarchiwowanych 8400+, wybranych cyfrowych ujęć kolejowych w folderach ponad 40 tysięcy..
Z początku nie mogłem odzwyczaić się od analogowego "szanowania klatki" - na przykład to ujęcie powstało tylko jedno, nie mam zdjęcia wcześniejszego, późniejszego, bracketowego, itd. Trwało to ładnych parę lat, nim w pełni zacząłem korzystać z dobrodziejstwa cyfry, czyli darmowego pstryknięcia serii. Ale uwierzcie mi, że z możliwości bezrefleksyjnego pstrykania na ilość nie wynika lepsze ujęcie. Po prostu spada prawdopodobieństwo spieprzenia tego najważniejszego ujęcia. Tak myślę, w każdym razie...
Fot. Jarek / Chester
7728 to Tczew
[polska wersja pod obcą]
SU45-071 with regional passenger train no. 7728 from Chojnice to Tczew, is entering Czarna Woda station. May 5, 2004.
It was one of my first pictures taken with a digital camera.
Photo by Jarek / Chester
SU45-071 z pociągiem osobowym 7728 z Chojnic do Tczewa, wjeżdża na stację Czarna Woda, mijając urokliwą nastawnię dysponującą. 5 maja 2004 roku.
Jakiegoś specjalnego story do tej klatki nie mam, może poza żywym wspomnieniem jednego z pierwszych zdjęć aparatem cyfrowym. W sumie kolej "pstrykałem" do tej pory dziewięcioma aparatami, w tym trzema analogowymi. Zdjęcia kolejowe osobno kataloguję i opisuję. Klatek analogowych mam zarchiwowanych 8400+, wybranych cyfrowych ujęć kolejowych w folderach ponad 40 tysięcy..
Z początku nie mogłem odzwyczaić się od analogowego "szanowania klatki" - na przykład to ujęcie powstało tylko jedno, nie mam zdjęcia wcześniejszego, późniejszego, bracketowego, itd. Trwało to ładnych parę lat, nim w pełni zacząłem korzystać z dobrodziejstwa cyfry, czyli darmowego pstryknięcia serii. Ale uwierzcie mi, że z możliwości bezrefleksyjnego pstrykania na ilość nie wynika lepsze ujęcie. Po prostu spada prawdopodobieństwo spieprzenia tego najważniejszego ujęcia. Tak myślę, w każdym razie...
Fot. Jarek / Chester