September Songs
Orvieto
Orvieto to nie tylko Il Duomo, zapierające dech pejzaże, kamienne wąwozy ulic czy studnia św. Patryka. Orvieto - to wino, którego historia sięga czasów etruskich, i które w sposób oczywisty splata się, by nie powiedzieć: zlewa z historią sztuki. Luca Signorelli, wybitny malarz quattrocenta, którego freski z kaplicy San Brizio w orvietańskiej katedrze zainspirowały samego Michała Anioła, miał zapewnione w kontrakcie na wykonanie fresków 1000 litrów tego wina rocznie. Co daje dziennie... Można przyjąć, że owe freski w San Brizio nie powstałyby, gdyby nie ów szlachetny trunek, a Michał Anioł zupełnie inaczej malowałby swój Sąd Ostateczny. Oczywiście malowanie sufitów na rauszu jest dość ryzykowne. Signorelli bowiem zmarł w 1523 roku, kiedy to spadł z rusztowania, malując freski w pałacu kardynała Passeriniego, nieopodal Cortony. Z czego można wyciągnąć wniosek, że wino przy pracy polecane jest raczej malarzom sztalugowym czy fotografom. Być może jednak popijał już wówczas inne wino, nie Orvieto, i to było przyczyną jego upadku? Kto to może wiedzieć po tylu latach? Historia pełna jest tajemnic, zatopionych na dnie niejednej szklaneczki. Tak czy owak, przywieźliśmy z Orvieto do Cortony (w Cortonie urodził się Signorelli) dwie butelki tamtejszego specjału i piliśmy je na naszym balkonie, a jakiś odwieczny artysta malował w tym czasie zachód słońca nad doliną Chiana. Ktoś przecież pić musi, by malować mógł ktoś…
Nz. Orvieto Classico plus Est!Est!!Est!!! oraz balkon.
Orvieto
Orvieto to nie tylko Il Duomo, zapierające dech pejzaże, kamienne wąwozy ulic czy studnia św. Patryka. Orvieto - to wino, którego historia sięga czasów etruskich, i które w sposób oczywisty splata się, by nie powiedzieć: zlewa z historią sztuki. Luca Signorelli, wybitny malarz quattrocenta, którego freski z kaplicy San Brizio w orvietańskiej katedrze zainspirowały samego Michała Anioła, miał zapewnione w kontrakcie na wykonanie fresków 1000 litrów tego wina rocznie. Co daje dziennie... Można przyjąć, że owe freski w San Brizio nie powstałyby, gdyby nie ów szlachetny trunek, a Michał Anioł zupełnie inaczej malowałby swój Sąd Ostateczny. Oczywiście malowanie sufitów na rauszu jest dość ryzykowne. Signorelli bowiem zmarł w 1523 roku, kiedy to spadł z rusztowania, malując freski w pałacu kardynała Passeriniego, nieopodal Cortony. Z czego można wyciągnąć wniosek, że wino przy pracy polecane jest raczej malarzom sztalugowym czy fotografom. Być może jednak popijał już wówczas inne wino, nie Orvieto, i to było przyczyną jego upadku? Kto to może wiedzieć po tylu latach? Historia pełna jest tajemnic, zatopionych na dnie niejednej szklaneczki. Tak czy owak, przywieźliśmy z Orvieto do Cortony (w Cortonie urodził się Signorelli) dwie butelki tamtejszego specjału i piliśmy je na naszym balkonie, a jakiś odwieczny artysta malował w tym czasie zachód słońca nad doliną Chiana. Ktoś przecież pić musi, by malować mógł ktoś…
Nz. Orvieto Classico plus Est!Est!!Est!!! oraz balkon.